- 2 szklanki wiórków kokosowych (paczka 200g)
- 4 szklanki wody niegazowanej lub wcześniej przegotowanej(1200 ml)
SPOSÓB nr 1
Wiórki kokosowe zalać w garnku wodą i gotować przez 2 minuty od czasu, kiedy zacznie wrzeć. Wystudzić. Zmiksować w blenderze kielichowym.
SPOSÓB nr 2
Wiórki kokosowe zalać w garnku wodą i zostawić na ok. 12h. Ustawić na kuchence i gotować aż woda będzie miała ok. 60 stopni. Tj. kiedy wsadzimy palec i poczujemy gorąco, ale jeszcze nas nie poparzy :) Zmiksować w blenderze kielichowym.
Nad czystym garnkiem kładziemy sito, a na nim gazę. Jeśli nie macie możecie użyć tetrowej pieluchy lub jak ja - takiej uniwersalnej fizelinowej ściereczki z rolki (tylko trzeba uważać, bo lubią się przerywać). Partiami przekładamy na gazę zawartość blendera i dobrze odciskamy. Masa powinna być bardzo ciepła, żeby wycisnąć jak najwięcej tłuszczu (ale uważajcie, żeby nie poparzyć rąk). Im mocniej odciśniecie tym będzie lepsze w smaku.
Gotowe mleko należy zagotować i przelać do czystego szklanego opakowania (np. słoika). Trzymane w lodówce spokojnie wytrzyma kilka dni. U mnie znika w ciągu max. 2 dni ;)
MĄKA KOKOSOWA
Odciśnięte wiórki przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 150 stopni i suszymy 10 minut. Po tym czasie mieszamy wiórki i pieczemy kolejne 10 minut. Ostudzone wiórki mielimy partiami w młynku do kawy.
To wygląda całkiem prosto. Spróbuję!
OdpowiedzUsuńRównież czasem sama przygotowuję mleka roślinne. Zwłaszcza ryżowe oraz owsiane odpowiada mi pod względem smaku :)
OdpowiedzUsuńMoże nie będę już musiał w sklepie kupować ;)
OdpowiedzUsuń