Najlepszy na świecie makowiec piecze moja mama. Ciężko było temu dorównać, szczególnie w wersji fit, ale... udało się! :) To ciasto jest kwintesencją tego, co w klasycznym makowcu najlepsze, czyli bakaliową masą. Spróbujcie, a gwarantuję, że chociaż do Bożego Narodzenia jeszcze trzy miesiące, zdążycie zrobić powtórkę... Albo nawet dwie ;)
- 100 g maku (najlepiej mielonego - do kupienia w Lidlu)
- 100 g kaszy jaglanej
- 2 jajka
- banan
- małe jabłko starte na dużych oczkach tarki
- 40 g rodzynek
- 30 g mielonych nerkowców lub migdałów
- 10 g ciemnego kakao
- erytrytol
Mak i rodzynki zalewamy wrzątkiem i moczymy ok. 15 minut. W tym czasie gotujemy kaszę jaglaną do miękkości. Po wystudzeniu dodajemy do kaszy odsączony mak i blendujemy razem na gładką masę. Dodajemy resztę składników i mieszamy dokładnie, aż wszystkie składniki dobrze się połączą.
Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia, a boki natłuszczamy. Przelewamy ciasto do formy i pieczemy ok. 80 minut w 175 stopniach. Po upieczeniu zostawiamy w uchylonym piekarniku na 15 min. Najlepiej smakuje po nocy spędzonej w lodówce.
* Przepis pochodzi stąd (z moimi małymi modyfikacjami)
Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia, a boki natłuszczamy. Przelewamy ciasto do formy i pieczemy ok. 80 minut w 175 stopniach. Po upieczeniu zostawiamy w uchylonym piekarniku na 15 min. Najlepiej smakuje po nocy spędzonej w lodówce.
* Przepis pochodzi stąd (z moimi małymi modyfikacjami)
Pychotka! ;-)
OdpowiedzUsuń