Całe życie twierdziłam, że nie lubię sushi, chociaż jadłam je dosłownie raz i to u znajomych, którzy też robili je pierwszy raz w życiu :) Niedawno ktoś postanowił mnie przekonać, że "dobre sushi nie jest złe" i... najwyraźniej mu się udało! Nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała sama zrolować kilku sztuk i to w wersji FIT ;)
Przepisu nie podaję - jest tego pełno w internecie, a ze mnie żaden sushi master. Jedyna moja mała modyfikacja to erytrytol zamiast cukru w zalewie octowej do ryżu ;)
Smacznie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam sushi!
OdpowiedzUsuńSushi kupowane mi nie smakuje, czas samemu przyrządzić ;P
OdpowiedzUsuńI wiesz co jesz! 🙂
Usuń