PS. Nie udało mi się z tej wyjątkowej okazji utoczyć aż 100 kulek, ale to 18 sztuk też zniknęło w mgnieniu oka ;)
- 100 g wiórków kokosowych
- 75 g oleju kokosowego (najlepiej nierafinowanego)
- 75 g mleka kokosowego (gęstego)
- erytrytol
- ok. 50-75g gorzkiej czekolady
Wiórki wsypujemy do miski. W osobnym naczyniu rozpuszczamy olej kokosowy, dodajemy mleko i erytrytol (najlepiej zmielić go w młynku na puder). Dodajemy płyn do wiórków i dokładnie mieszamy. Odstawiamy masę na ok. 15 min. do lodówki. Po tym czasie lepimy kulki wielkości orzecha włoskiego i wstawiamy na kolejny kwadrans do lodówki.
Czekoladę rozpuszczamy na małym ogniu lub w kuchence mikrofalowej aż będzie płynna. Zamaczamy w niej po kolei kulki i odkładamy na papier do pieczenia do zastygnięcia. Czynność powtarzamy 2-3 razy (aż skończy się czekolada ;))
Świetny pomysł! ;-)
OdpowiedzUsuńW końcu, tyle szukałam przepisu na bounty! dziękuje :)
OdpowiedzUsuńPolecam również inne przepisy! 😉
Usuń